Rosja, wiek dziewiętnasty. Skarbiec carski otwiera się na nowe bogactwo. Żółty kruszec, wypłukiwany z rzek Syberii odmienia Rosję. Ziemie za Uralem ogarnia gorączka złota. W wschodnich guberniach trafiają się samorodki o wadze kilkunastu kilogramów. Dom Romanowych nie jest biedny. Pałac Zimowy, dzieło włoskich architektów, mieści w sobie zbiory kilku pokoleń rosyjskiej dynastii.
Pod koniec dziewiętnastego wieku kolekcja Ermitażu zostaje udostępniona publiczności. Powstaje jedno z najbogatszych muzeów świata. To najszlachetniejsza odmiana złota carów. Jego ostatnim dziedzicem jest Mikołaj II.
Kraj zdaje się żyć zgodnie z przysłowiem: Bóg jest wysoko a car – daleko. Kolej transsyberyjska ma połączyć i zjednoczyć carskie imperium. To wielkie przedsięwzięcie upamiętnia nadworny jubiler cara Carl Faberge jednym ze swoich słynnych wielkanocnych jaj. W 1891 roku pod Władywostokiem Mikołaj II jeszcze jako następca tronu dokonuje symbolicznego otwarcia budowy.
Jest rok 1812. Rosji grozi katastrofa. Do Moskwy wkracza Napoleon Bonaparte na czele swojej Wielkiej Armii. Francuzi rabują wszystko, co da się wywieźć: biżuterię, drogie kamienie, naczynia cerkiewne. Pomoc przynosi rosyjska zima. Generał Mróz. Skazani na katorgę, w syberyjskich kopalniach srebra i rudy żelaza pomnażają bogactwo carów. Niewola dla jednych, wolność dla drugich – oto Syberia.
Rosja produkuje około 100 ton złota rocznie, jej zasoby, według geologów, wynoszą trzy razy więcej. Obyczaje są tu inne niż w centralnej Rosji. Całkiem inne niż w pałacach Petersburga. Wypłukiwane złoto nie rodzi fortun milionerów, jak w Ameryce. Skup jest zarezerwowany dla cara. Rewolucja, przewrót, bunt – krwawo tłumione w 1905 roku zamieszki, w 1917 kładą kres władzy carów.