Wąski pas polskiej ziemi oddzielał po I Wojnie Światowej niemieckie Pomorze od niemieckich Prus Wschodnich. Nazistowskie Niemcy po 33 roku zaczęły coraz częściej domagać się utworzenia eksterytorialnego niemieckiego prowadzącego korytarza przez polski przesmyk. Odmowa Warszawy stała się w efekcie jednym z głównych pretekstów do rozpoczęcia II Wojny Światowej.
Kim byli Kaszubi – ludzie zamieszkujący te sporne tereny, jaka była ich historia i kultura – o tym niechętnie mówiło się i w Wersalu, i w Warszawie, i w Berlinie.
Kaszuby? Po kaszubsku? Tylko Polacy i Niemcy potrafią powiedzieć, że chodzi o tereny w promieniu około 150 km wokół Gdańska i język, którego nie rozumie nikt poza autochtonami.
W trakcie wersalskich obrad amerykański prezydent Wilson uzasadniał konieczność przyłączenia korytarza do Polski względami moralnymi, a także koniecznością osłabienia Niemiec. Czy powstanie sztucznego tworu w postaci Wolnego Miasta Gdańska z nieznanym gdzie indziej podziałem władzy i kompetencji pomiędzy dwa państwa i dwa narody cokolwiek ułatwiło?
Nazwa Kaszuby pojawiła się po raz pierwszy w XIII wieku w dokumencie wystawionym przez papieża Grzegorza IX. Przetrwali do dzisiaj, jako licząca około pół miliona grupa etniczna, mając jako sąsiadów dużo liczniejszych Niemców i Polaków, którzy przesuwali swe granice anektując i nie pytając o zdanie najbardziej zainteresowanych.
Wiek dwudziesty, a szczególnie okres międzywojenny, to najważniejszy dla losu Kaszubów, ale przecież nie tylko Kaszubów, okres na ziemi wokół Gdańska. Rok 1939 dla Kaszubów to dramat Piaśnicy, gdzie w październiku i listopadzie wymordowano 11 000 osób i dramat prawdziwie bratobójczej wojny, bowiem Kaszubi zasilili wszystkie armie ówczesnej Europy. Czasem zmieniając kolejno mundury, czasem spotykając się na tym samym bitewnym polu, tyle, że po przeciwnych stronach frontu.
Kiedy zakończyła się wojna, Kaszubi widzieli kolejno długie kolumny więźniów obozów koncentracyjnych ewakuowanych na zachód, zwycięską Czerwoną Armię wyzwalającą, a potem łupiącą i palącą Gdańsk po zakończeniu działań wojennych.
Kaszubi, jak zawsze, byli niepewni. Dla Rosjan nie różnili się od Niemców. Dla Polaków podejrzana była ich koegzystencja z Niemcami i dziwnie brzmiący, niezrozumiały język. Sceptycyzm wobec komunizmu, a może wszelkiej ideologii, której mieli za wiele w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, spowodował, że gremialnie zasilili szeregi wolnych związków zawodowych na Wybrzeżu, stając się społecznym zapleczem „Solidarności”.
Po raz pierwszy w dziejach zamieniły się role – to Kaszubi poprzez dziesiątki polityków, działaczy kultury, pracowników nowej administracji, zaczęli wpływać na losy Polski.
Morze, jeziora i niezwykłej urody górzysta ziemia, nowa Gdynia i stary Gdańsk, trzy języki – kaszubski, niemiecki i polski, siedem kolorów kaszubskiego haftu, to plastyczne tło tej opowieści o ziemi nieznanej.