Opowiadamy o spotkaniach ludzi w trójkącie trzech granic: Polski, Niemiec i Czech. Wokół Kudowy, miasta granicznego, podróżują dwie grupy: jedna jedzie z Berlina do przyjaciół w Polsce, zachaczając po drodze o miasto i przejście graniczne w Zgorzelcu.
W tej grupie jest m. in. Siegelinde Muller-Nestler
Druga, złożona z młodych adeptów teatru drogi z liderem którym jest Wojtek Heliński, animator działań kulturalnych i człowiek, który właśnie w Kudowie na Śląsku widzi swoje miejsce na świecie. Wszyscy mają nadzieję, że po integracji z krajami Unii będą bliżej siebie. Liczą też na ożywienie gospodarcze i lepsze życie.
Sytuacja ekonomiczna rejonu przygranicznego jest przedmiotem ciężkich spekulacji: co się stanie po rozszerzeniu Unii? czy Polacy zajmą – jako tańsza siła robocza – nieliczne miejsca pracy w Brandenburgii? Czy zajmą odremontowane i nowowybudowane kamienice, które stoją teraz puste. Czy też jest tak, jak mówi burmistrz Zgorzelca, że „kto miał pracować w Niemczech to już pracuje. Nic nowego się nie wydarzy.” Od lat dziesiątki tysięcy Polaków z pogranicza pracują legalnie lub na czarno na budowach, w gospodarstwach rolnych i – ci wykwalifikowani – w wielkich firmach.